wtorek, 7 lipca 2009

opener, opener.

tegoroczny Heineken Open'er Festival był dla mnie pierwszym. nigdy wcześniej nie uczestniczyłem w tak dużym festiwalu na taką skalę, więc siedząc w pociągu relacji Warszawa Centralna-Gdynia Główna czułem spore podniecenie (pomieszane z irytacją, gdyż nasz pociąg trafił na "kultową" już powódź w Gdańsku, co opóźniło nasz przyjazd o 3 godziny) i wrażenie wielkiej niewiadomej. nie potrafiłem wyobrazić sobie szaleństwa, które nieco później stało się moim udziałem.